Organizatorzy obozów i kolonii na ogół dają dzieciom nieco wolnego czasu na zakup pamiątek dla siebie i najbliższych. Jest to dla nich świetna okazja do tego, aby nauczyć się wartości pieniądza i dysponowania nim. Jeśli zastanawiasz się, ile dać dziecku na kolonie, na początek sprawdź, czy jakiekolwiek atrakcje dla dzieci zaplanowane przez organizatorów nie są dodatkowo płatne. Jeśli tak, kwotę bazową będzie trzeba powiększyć o bilety wstępu. Warto też sprawdzić, jakie sklepy znajdują się w okolicy - można być pewnym, że z oferty większości z nich dziecko będzie chciało skorzystać. Jeśli w programie kolonii znajduje się wycieczka do dużego miasta, dobrym rozwiązaniem jest zwiększyć dzienną kwotę o połowę. Dzięki temu dziecko nie będzie musiało rezygnować z licznych atrakcji, a także zaspokoi swoje podstawowe potrzeby.
Chcąc sprawdzić, ile pieniędzy dać dziecku na kolonie, warto ustalić stawkę dzienną i pomnożyć ją razy ilość dni. 20-30 zł to wystarczająca kwota - ostatecznie pociecha ma opłacone wyżywienie, opiekę, niektóre (albo i wszystkie) atrakcje. Jeśli więc kolonie nad morzem trwają 10 dni, w portfelu powinno znaleźć się 200-300 zł. O konkretną sumę możesz też zapytać organizatora. To on najlepiej zna specyfikę miejsca i wie, ile pieniędzy na kolonie będzie potrzebne dziecku. Pamiętaj jednak, aby nie zastępować gotówką różnego rodzaju rzeczy, które znajdują się na liście do zabrania. Jeśli umieszczony został na niej śpiwór, to należy spakować go do walizki - po przybyciu na miejsce nie będzie okazji, by go kupić. Podobnie jest z innymi, nieco bardziej oczywistymi rzeczami, na przykład lekarstwami czy kremem z filtrem. Nie zawsze w pobliżu są sklep bądź apteka, które dysponują odpowiednim asortymentem.
Karty przedpłacone powoli zastępują kieszonkowe w formie papierowej. Mają wiele zalet, ale czy sprawdzą się podczas kolonii? Dziecko musi przede wszystkim umieć się nią posługiwać. Jeśli dotąd nie miało okazji samodzielnie płacić kartą, lepiej dać mu pieniądze w formie gotówkowej. Ważne, aby pociecha miała też świadomość tego, jakie ewentualne zagrożenia wynikają z nieprawidłowej obsługi karty. Trzeba pamiętać, że nie wszędzie można ją płacić. Kolonie nad jeziorem to okazja do tego, aby odwiedzić okoliczne targi i stragany, gdzie często akceptowana jest wyłącznie gotówka. Dlatego warto włożyć dziecku do portfela trochę monet i banknotów nawet, jeśli finalnie zdecydujemy się na prepaid.
Nieco inną formą kieszonkowego na kolonie jest depozyt u wychowawcy. Niegdyś ten trend cieszył się powodzeniem, dziś powoli się od niego odchodzi, jednak wciąż jest praktykowany w przypadku małych dzieci. Te bowiem nie zawsze znają wartość pieniądza, dlatego warto, aby dorosły czuwał nad wydatkami. Depozyt sprowadza się do wpłacenia określonej kwoty wychowawcy, który następnie wydziela z niej dziecku dzienną sumę pieniędzy. Pociecha może wydać ją w całości lub zaoszczędzić, jednak nie może w ten sposób przekroczyć dziennego limitu. Organizator może zdecydować o tym, aby wszyscy rodzice złożyli u niego depozyt, a jeśli nie narzucono go z góry, rodzice mogą poprosić o wydzielanie dziecku konkretnych kwot. Warto rozważyć takie rozwiązanie, jeśli Twoje dziecko nie potrafi jeszcze samodzielnie zarządzać pieniędzmi.
Sama świadomość tego, ile dać dziecku pieniędzy na kolonie, to dopiero jeden ekonomiczny aspekt wyjazdu. Bardzo istotne jest przygotowanie pociechy do samodzielnych zakupów. Warto wyjaśnić:
jaką dzienną kwotę może wydać,
czego nie musi kupować (wyżywienie, napoje czy innego rodzaju rzeczy wliczone w cenę kolonii),
jakie rzeczy warto zakupić (na przykład typowe lokalne pamiątki),
na co uważać, robiąc zakupy,
jak postępować w przypadku wyłudzenia bądź kradzieży?
Wychowawcy najczęściej pomagają małym dzieciom płacić za zakupy, wybierają też sprawdzone sklepy czy stoiska. Niemniej jednak nie zawsze są w stanie nadzorować każdą pojedynczą transakcję, dlatego uczestnicy kolonii powinni mieć podstawową wiedzę z zakresu gospodarowania pieniędzmi. Jest to skomplikowane zagadnienie, jednak samodzielny wyjazd stanowi dobrą okazję do zdobycia pierwszego doświadczenia. Dobrze, by dziecko odpowiedzialnie i świadomie pochodziło do zakupów.
Pierwszy, a także każdy kolejny wyjazd dziecka na kolonie to ogromne przeżycie i wyzwanie organizacyjne. Nic więc dziwnego, że rodzice często czują się zagubieni i w wielu kwestiach miewają wątpliwości. Zawsze jednak mogą zapytać wychowawcę o to:
jaką kwotę kieszonkowego na kolonie rekomenduje,
które atrakcje będą dodatkowo płatne,
jaką formę (karta/gotówka) preferuje,
czy rodzice będą zobowiązani złożyć depozyt?
Każde kolonie mają zupełnie inną specyfikę, biorąc pod uwagę chociażby wiek uczestników, dlatego wytyczne dotyczące kieszonkowego mogą być różne. Warto współpracować z wychowawcą, który doskonale wie, na co dzieci najchętniej wydają pieniądze i w jakiej kwocie. Złym pomysłem jest natomiast całkowita rezygnacja z kieszonkowego. Zdecydowanie lepiej ustalić pewne zasady, które pomogą dziecku odnaleźć się w świecie pieniądza.